Wikiekspedycja 2013/relacja
Strona główna | Przygotowania | Relacja | Zespół zachodni | Zespół centralny | Zespół wschodni | Budżet | Uczestnicy | Galeria | Biblioteka |
Wyruszamy 19 lipca, relacje będziemy zamieszczać każdego dnia wieczorem. 19 lipcaedytujZespół zachodniedytujWikiekspedycja rozpoczęta! Wiedzą o tym nawet zwierzęta - zwróćcie uwagę na kota po prawej stronie. :) Ludwig rozpoczął ekspedycję dzień wcześniej. Przybył do Zgorzelca późną nocą 18 lipca, a z samego rana ruszył na zachód, by zwiedzić Miśnię i Drezno. W międzyczasie Alfista33 i CLI przemierzali drogę z Warszawy do Zgorzelca - autostradki, dobra pogoda, szło wyśmienicie. W okolicach południa mieli się spotkać w Kątach Wrocławskich z zespołem Centralnym, ale do spotkania niestety nie doszło ze względu na niesynchronizację czasową. Do Zgorzelca dotarli około 15:00, zameldowali się w hotelu i oczekując na przyjazd Jagro zwiedzili okolicę oraz pobliską Biedronkę. Honza dotarł o 16:00 i był bardzo zadowolony - to jego pierwsza Wikiekspedycja, podczas której dotarcie do zespołu zajęło mu nie 9, nie 8, a nawet nie 7, lecz jedynie 3 godziny! Zespół ruszył na obiad w restauracji o podniosłej nazwie "Afirmacja", a następnie rozdzielił się - Honza poszedł oglądać Gorlitz, a Alfista33 i CLI wrócili okrężną drogą do hotelu, fotografując przy okazji kilka zabytków. O 20:30 odezwał się Ludwig, który właśnie dojeżdżał do Drezna, gdzie czekała go przesiadka na pociąg do Zgorzelca. Jutro zapowiada się dzień multinarodowy. O 10:00 spotykamy się w Bogatyni z Piotrem Olewnikiem, który uda się z Ludwigiem za niemiecką granicę, m. in. do Żytawy. Alfista33 i Jagro ruszą z kolei w stronę trójstyku polsko-czesko-niemieckiego, a następnie będą eksplorować czeski obszar na południe od Bogatyni. O 15:00 w Bogatyni spotkają się z Wojtkiem, który oprowadzi ich po mieście oraz pobliskich terenach industrialnych, a także z dziennikarką lokalnej telewizji, która chciała nagrać krótki materiał o Wikiekspedycji. CLI, który na nieszczęście podupadł na zdrowiu i od czwartku bierze antybiotyki, zostanie jutro w hotelu, by nabrać sił na kolejne dni pracy.
Zespół centralnyedytujZespół skompletował się około godziny 14.00 w Kątach Wrocławskich – na grupkę dojeżdżającą z Katowic i Krakowa czekał Pbm, który w drodze co celu zdołał przeżyć kryzys rowerowy. Komplet sprawnie przemieścił się do Wałbrzycha, gdzie ulokował się w noclegu a następnie ruszył na miasto. Po posiłku podzieliliśmy się na dwie ekipy dokumentacyjne, podczas gdy jedna (Gringo, Pece) fotografowała zabytki w centrum druga (pbm, Yarl) postanowiła zmierzyć się z tajemniczym wałbrzyskim mauzoleum... Niestety nie było okazji do wyruszenia na trasę rowerem, ale niewątpliwie w następnych dniach nadrobimy zaległości. Zespół wschodniedytujEkipa wschodnia spotkawszy się we Wrocławiu o 14:35 przystapiła niezwłocznie do działania. Na początek Oława. Byliśmy umówieni na odebranie materiałów promocyjnych z urzędów miasta i gminy. W mieście udało się odebrać materiały (choć muzeum tamtejsze akurat ma przerwę urlopową), jednak gmina, ku naszemu wielkiemu zdziwieniu pracuje w piątki tylko do 15:00 i z omówionego spotkania nici. Spożyliśmy wiec coś, ofotografowaliśmy rynek i udaliśmy się do Jelcza-Laskowic na kwaterę. Tam... też przerwa urlopowa, ale mąż właścicielki przywołany telefonicznie otworzył nam budynek. No to w drogę. Objechaliśmy lokalizacje na wschód od Jelcza i zastał nas wieczór. A kierowca zgłosił usterkę - samochód powędrował na lawetę... Przez najbliższe dwa dni będziemy się poruszać pieszo, mamy nadzieję, że auto uda się naprawić. 20 lipcaedytujZespół zachodniedytujDzień zaczęliśmy od śniadania serwowanego prosto do pokoju - to jednak nie wynik zameldowania w ekskluzywnym hotelu, tylko remontu hotelowej stołówki. ;) Zgodnie z wczorajszymi ustaleniami Jagro, Alfista33 i Ludwig udali się do Bogatyni. Spotkali się tam z Piotrem, do którego przyłączył się Ludwig i razem udali się na zachód, gdzie obejrzeli m. in. historyczne centrum Żytawy oraz ruiny gotyckiego zamku i klasztoru Oybin, dokonali zmotoryzowanej pielgrzymki na Jasną Górę, a na koniec obejrzeli zespół domów łużyckich w Bogatyni. Tymczasem Alfista33 z Jagro ruszyli w stronę trójstyku polsko-czesko-niemieckiego, następnie odwiedzili wampira Tobiasza w Gródku nad Nysą, a po posileniu się czeskimi knedlikami ruszyli na spotkanie z Wojtkiem w Bogatyni, który przekazał im materiały promocyjne z Urzędu Miasta, a następnie oprowadził po Bogatyni i pobliskich terenach przemysłowych. Na koniec obfocili kościół w Działoszynie, po czym odebrali z Bogatyni Ludwiga i ruszyli w drogę powrotną do Zgorzelca. Tam przywitał ich CLI, a po chwili dołączył Arski, który obdarował wikipedystów materiałami promocyjnymi od UM Zgorzelec. Następnie CLI pokazał Arskiemu, jak wgrywać zdjęcia na Commons i dodał dwa z nich do artykułów w Wikipedii. Ponieważ artykuły są krótkie, apelujemy serdecznie o pomoc w ich rozbudowie: Jutro będą z nami współpracować aż trzej lokalni przewodnicy. Dzielimy się na dwa zespoły: Arek Kucharski, CLI i Marcin Świrski ruszą na północ i będą działać w obszarze Zgorzelec-Pieńsk-Lubań. Alfista33, Jagro i Radek Marczyk ruszą na południe, w obszar między Zgorzelcem, Działoszynem i Lubaniem. Ludwig z kolei korzystając z w weekendowego biletu będzie dalej eksplorował Saksonię.
Zespół centralnyedytujJuż z samego rana pbm popędził na rowerze z Wałbrzycha w kierunku miejscowości Sokołowsko po drodze fotografując wszystkie napotkane kapliczki, kościoły i przydrożne krzyże. W samym Sokołowsku do sfocenia była duża ilość bogato zdobionych kamienic. Następnym celem były okolice schroniska Andrzejówka z pobliskimi ruinami zamku Radosno. Niestety droga wiodła cały czas pod górę, ale wynagrodził to zjazd w kierunku Rybnicy Leśnej wraz z widokiem na kamieniołom melafiru. Kamieniołom ten dzięki uprzejmości pana kierownika udało się zwiedzić i wykonać wiele fotografii stosowanych w nim urządzeń. Teraz czekał już tylko powrót do Wałbrzycha i spotkanie z drugą częścią ekipy, która w międzyczasie fotografowała Zamek Książ. Po południu wspólnie udaliśmy się samochodem do miejscowości Kamienna Góra, po której oprowadził nas Robert Główczyk z Regionalnego Tygodnika Informacyjnego. Obejrzeliśmy międzyinnymi muzeum w tunelach drążonych przez więźniów podobozu Gross-Rosen. W drodze powrotnej znowu podzieliliśmy się na dwie ekipy: rowerową (Yarl i pbm) oraz samochodową (Gringo i Pece) i fotografowaliśmy obiekty znajdujące się w przy drodze powrotnej z Kamiennej Góry do Wałbrzycha. Zespół wschodniedytujKolejny dzień, kolejne doświadczenia. Spieszona ekipa wschodnia dziś wyruszyła na podbój Jelcza-Laskowic i okolic Oławy. Na piechotę udaliśmy się więc w trzech kierunkach. Jarek podążył do Miłoszyc, Aktron do Laskowic, Pismaker zaś przebijał się przez Jelcz. Następnie korzystając z uprzejmości polskich kierowców spotkaliśmy się w Oławie, tym razem opstrykawszy ją planowo. Aktron z Pismakerem znów skorzystali z autostopu, a Jarek udał się rowerem po wsiach na zachodzie. O samochodzie brak dobrych wieści. Na szczęście jutro w Dzierżoniowie skorzystamy z pomocy p. Krzysztofa. Cóż, zrobimy, co możemy. 21 lipcaedytujZespół zachodniedytujDzień był wyczerpujący, więc relacja będzie krótka. ;) O 9:00 CLI, Jagro i Alfista33 spotkali się pod Zgorzeleckim Domem Kultury z Arkiem Kucharskim, Radkiem Marczykiem i Marcinem Świrskim. Utworzyliśmy dwa zespoły: Arek z CLI i Marcinem wykonali pętlę Zgorzelec, Pieńsk, Nowogrodziec, Lubań (w celach konsumpcyjnych ;)), Zgorzelec. Alfista33, Jagro i Radek odwiedzili rano Izbę Regionalną w Działoszynie, a potem krążyli między niemiecką i czeską granicą, niejednokrotnie je przekraczając. Ludwig zaś pozostał w Goerlitz. Miasto zaskoczyło go bogactwem zabytków, w związku z czym wykonał prawie 500 zdjęć. W drodze powrotnej Jagro wykąpał się jeszcze w niemieckim jeziorze i ok. 20:30 dzień zdjęciowy zakończył się. Jutro wyruszamy do Węglińca, gdzie mamy spotkanie z Jarosławem Razmusem, który sfotografował dla nas zabytki w tej gminie. Odwiedzimy także Muzeum Kresów Wschodnich, prowadzone przez pana Alfreda Janickiego. W międzyczasie spotkamy się z dziennikarką TVN24, by zdać krótką relację z naszej wyprawy - zapraszamy do oglądania telewizji ok. godziny 10:00. :)
Zespół centralnyedytujZnowu podział na dwie ekipy: rowerowa (pbm i Pece) oraz samochodowa (Yarl i Gringo). Ekipa rowerowa dostarczona została do miejscowości Mieroszów, skąd wyruszyła w kierunku Krzeszowa, gdzie celem było odnowione w latach ubiegłych opactwo cysterskie. Do samego opactwa ze względu na dużą ilość obiektów do sfotografowania po drodze (na naszej trasie kapliczki występowały co jakieś 500 metrów) udało nam się dotrzeć dopiero na 20 minut przed zamknięciem klasztoru dla zwiedzających, jednak mimo tego udało nam się wykonać dużą ilość zdjęć (między innymi panorama z wieży kościoła). Następnie czekała nas znowu duża liczba kapliczek i stacje kolejowe przy zlikwidowanej linii kolejowej numer 330. W Kamiennej Gorze spotkaliśmy się z ekipą samochodową i wyruszyliśmy na nocleg do Wałbrzycha. Rano ekipa samochodowa udała się do Świdnicy na spotkanie z Wikipedystą Viatoro, który oprowadził ich po miejscowości oraz wskazał warte sfotografowania obiekty. Przy okazji odwiedzili także Świebodzice oraz mniejsze miejscowości po drodze. Zespół wschodniedytujWymuszona sytuacją przeprowadzka do Dzierżoniowa przebiegła niemal planowo. Konkretniej z braku bezpośredniego połączenia, Pismaker i Aktron po nieudanej probie wymachania przejazdu do Wrocławia, złapali stopa do Oławy, Jarek zaś odstarczał swój rower. Za pośrednictwem autobusów pojawiliśmy się wreszcie w Bielawie. Tu normalnie szok. Wszystko działa. Panowie Krzysztof, Tadeusz, Arnold i Sylwester wykazali się wielkimi chęciami pomocy. Obwieźli, poopowiadali, pomogli wejść w mało dostępne miejsca. Do obfotografowania mnóstwo, kwatera ekstra, ludzie uczynni. Chyba zostaniemy tu do czwartku. Na pewno będzie co robić, zwłaszcza ze p. Tadeusz jest fotografikiem-perfekcjonistą (Nie pojedziemy tam, bo o tej porze jest kiepskie światło...) 22 lipcaedytujZespół zachodniedytujKsiężna Kate na porodówce - znaczy się news dnia, okazał się ważniejszy od Wikiekspedycji, więc ze spotkania z TVN24 wyszły nici. Za to spotkanie z panem Alfredem Janickim, twórcą Muzeum Kresów Wschodnich w Węglińcu okazało się bardzo owocne i trwało prawie dwie godziny. Kiedy CLI i Alfista33 słuchali opowieści pana Alfreda, Jagro wraz z Jarkiem Razmusem, mieszkańcem Węglińca, który fotografował dla nas zabytki w tej gminie, udali się do lokalnej lokomotywowni. Następnie Jarek podjął nas świetnym posiłkiem regeneracyjnym w postaci pieczonych kiełbasek i kaszanki - palce lizać! :) Po konsumpcji CLI przeprowadził z Jarkiem krótki warsztat wgrywania zdjęć na Commons, a Alfista33 i Jagro zwiedzili okolicę. Następnie cały zespół ruszył w stronę Bolesławca, fotografując pod drodze zabytki i nie tylko, bo również m. in. kamienny stół na którym podobno jadł posiłek Napoleon i najstarszy bluszcz w Polsce. Co zaś działo się z Ludwigiem? Pozostał on w Zgorzelcu trochę dłużej, po czym ruszył do Bautzen i ślad po nim zaginął - ma dołączyć do nas jutro rano. Jutro czeka nas m. in. zwiedzanie Bolewsławca, który zaprezentuje nam uczeń tutejszego LO, Sławek Gortych, a także wizyta na zamku w Kliczkowie.
Zespół centralnyedytujDzień przeprowadzki. Już z samego rana zapakowaliśmy cały nasz dobytek do samochodu Gringo, który wraz z pbmem wyruszył do Świebodzic na spotkanie z panem Maciejem z Urzędu Miasta, który przekazał nam materiały dotyczące praktycznie całego regionu. Uzupełniliśmy także zdjęcia z samej miejscowości - mimo, że ekipa samochodowa była tutaj dzień wcześniej, to było tyle do zrobienia, że nie zdążyli sfotografować wszystkiego. Następnie udaliśmy się do miejscowości Bolków, także w celu odebrania materiałów oraz zjedzenia obiadu. Po obiedzie zwiedziliśmy miasto oraz spotkaliśmy się z rowerzystami (Yarl, Pece). Rowerzyści zmierzali tu bezpośrednio z Wałbrzycha (poprzedni nocleg) po drodze fotografując Szczawno-Zdrój oraz znajdujące się po drodze miejscowości. Zespół wschodniedytujHumor w ekipie o poranku dopisywał, zwłaszcza, że stwierdziliśmy dzień wcześniej, że Eikiekspedycja naszego zespołu może realizować pierwotny plan. Pismaker zaraz o poranku odłączył się celem ofotografowania poprzemysłowych obiektów w Bielawie. Pan Krzysztof Bachiński wspomógł nas jako kierowca i zabrał Jarka z Aktronem w Góry Sowie. Jarek, dzięki pomocy wiceburmistrza Pieszyc, pożyczonym rowerem objechał okolicę. Aktron i Krzysztof działali zaś w Dzierżoniowie. Zatem działaliśmy każdy z osobna - Pismaker z panem Tadeuszem Łazowskim ofotografowali wiele miejsc w Bielawie (w tym muzeum), podobnie Aktron i Krzysztof w Dzierżoniowie. Później Aktron uderzył na podbój fotograficzny Ząbkowic Ślaskich. Powracaliśmy stopniowo na kwaterę do 22:00. 23 lipcaedytujZespół zachodniedytujDzień rozpoczął się dość wcześnie od odebrania Ludwiga z dworca PKP. Ludwig poprzedniego dnia ruszył w kierunku Budziszyna, a kiedy wieczorem wrócił do Zgorzelca, okazało się, że nie ma już żadnego transportu do Bolesławca, gdzie na niego czekaliśmy. W związku z tym przenocował ponownie w Domu Turysty, a z samego rana wsiadł w pociąg i dojechał do bolesławickiego dworca, z którego odebrał go CLI. O 9:15 byliśmy umówieni ze Sławkiem Gortychem, licealistą z Bolesławca, który miał nas oprowadzić po mieście. Mimo młodego wieku Sławek okazał się świetnym przewodnikiem, a jego wiedza historyczna i pamięć do dat zrobiły na nas duże wrażenie. Po ponad dwugodzinny spacerze po szlaku zabytków Bolesławca i zwiedzeniu Muzeum Ceramiki ruszyliśmy do zamku w Kliczkowie, gdzie byliśmy umówieni z panem Arturem Rogojsiem. Przez 1,5 godziny zwiedzaliśmy zamek i folwarka, a na koniec otrzymaliśmy materiały promocyjne i informacyjne. Następnie wraz ze Sławkiem udaliśmy się na obiad. Ponieważ po podliczeniach okazało się, że zrobiliśmy już razem 4567 zdjęć, postanowiliśmy nieco przystopować i resztę dnia przeznaczyć na drobne przyjemności typu nadrobienie braku snu i wieczorne grillowanie kiełbasek. :) Jutro rano jesteśmy umówieni z panem Kazimierzem Surmą, bibliotekarzem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bolesławcu, który postanowił przyłączyć się do Wikiekspedycji wraz ze swoim synem. Dołączy do nich Jagro i ruszą na eksplorację terenów na wschód od linii Bolesławiec - Lwówek Śląski, Alfista33, CLI i Sławek pojadą zaś na zachód od tej linii. A co będzie robił Ludwig? Może wybierze się na wycieczkę rowerową na północ od Bolesławca? Zobaczymy. ;)
Zespół centralnyedytujEkipa samochodowa w składzie Pece oraz Gringo udała się do Jawora na spotkanie z panią Izabelą z Wydziału Promocji Urzędu Miasta. Otrzymali od niej komplet materiałów dotyczących miejscowości (i nie tylko) oraz zostali oprowadzeni po mieście. Obecność pani Izabeli otwierała wiele na co dzień zamkniętych drzwi, dzięki czemu udało im się wykonać wiele unikatowych zdjęć. Ekipa rowerowa odwiedziła za to wiele miejscowości położonych na północ od Jastrowca, w którym nocujemy. Dzisiaj tematem przewodnim były kościoły - było ich na prawdę wiele - w niektórych miejscowościach nawet dwa. Na zakończenie trasy postanowiliśmy odwiedzić cmentarz ewangelicki w Pogwizdowie. Niestety dwumetrowe zarośla rosnące na nim utrudniały odnajdywanie zabytkowych nagrobków i łapanie dobrych kadrów, ale daliśmy radę - już nie jednokrotnie przyszło nam przebijać się przez chaszcze, aby wzbogacić Wikipedię. Tego dnia mieliśmy także pierwszą rowerową awarię. Yarl złapał gumę w przednim kole. Klucz do odkręcenia koła udało nam się pożyczyć na pobliskiej budowie, a zestaw naprawczy załatwił sprawę... Zespół wschodniedytujW świetnym nastoju i z zapałem po doskonale przespanej nocy ruszylismy. Aktron obskoczył Niemczę i okolice (sporo zdjęć ciekawych roślin w miejscowym arboretum), Jarek pozyczył rower w Agroturystyce 'Cicha Woda' i z Pieszyc ruszył na północ - padły Rościszów, Mościsko i Tuszyn. Pismaker pozyczywszy roweru z p. Sylwkiem obskoczył Ostroszowice, Grodziszcze, Rudnice, Lutomierz, Stoszowice, gdzie mila pani z gminy dała nam sporo literatury o twierdzy srebrnogórskiej, Koziniec, Przedborową i Owiesno. Zjechalismy na kwaterę niemal jednoczesnie w okolicach 21:30. Wzbogacilismy się dziś o prawie 1100 zdjeć ruin, pałaców, zamków, kościołów, parków, folwarków, kapliczek itp. W sumie, to jak wszedzie tutaj - nic nadzwyczajnego ;). 24 lipcaedytujZespół zachodniedytujDzisiaj zgodnie z wczorajszymi ustaleniami spotkaliśmy się ze Sławkiem oraz z panem Kaziemierzem Surmą i jego synem Bartłomiejem. Strzeliliśmy pamiątkową fotkę pod biblioteką, w której pracuje pan Kazimierz, a potem nastąpił podział na zespoły. Grupa wspierana przez Sławka ruszyła na wschód od linii Bolesławiec-Lwówek Śląski. Okazało się, że Sławek doskonale przygotował się do drogi - narysował własną mapę, a nawet kilka dni wcześniej przejechał całą trasę rowerem, by zlokalizować wszystkie obiekty! :) Drugi zespół, podróżujący autem pana Kazimierza, ruszył na zachód. Spotkaliśmy się późnym popołudniem pod bolesławickim Tesco, gdzie nabyliśmy kiełbaskę i inne stosowne produkty, a następnie wróciliśmy do Kruszyna. CLI przeprowadził warsztat redagowania Wikipedii z panem Kaziemierzem i jego synem (pan Kazimierz postanowił na początek napisać hasło o bolesławickiej Bibliotece Miejskiej). CLI następnie "odpalił" grilla, na którym upiekły się kiełbaski, a także ziemniaczki Ludwiga. Jutro ruszamy do Jeleniej Góry, a po drodze jesteśmy umówieni na zwiedzanie browaru w Lwówku Śląskim.
Zespół centralnyedytujEkipa samochodowa wyruszyła ponownie do Jawora zwiedzić miejsca na które nie starczyło czasu dnia poprzedniego. Po pobycie w Jaworze odwiedzili także niemiecki obóz koncentracyjny Gross-Rosen we wsi Rogoźnica. Ekipie rowerowej dzień zaczął się od awarii - jeszcze przed wyruszeniem okazało się, że w rowerze pbma przebita jest dętka w przednim kole. Jako, że mieliśmy wcześniejsze doświadczenie z rowerem Yarla wymiana poszła bardzo sprawnie. Następnie w rowerze Pece zgubiła się nakrętka od śruby mocującej siodełko, na szczęście udało się dokupić pasującą śrubę i nakrętkę w pobliskim sklepie z artykułami metalowymi. Ostatecznie ekipa rowerowa wyruszyła z miejscowości Jawor w kierunku zachodnim. Oprócz standardowych obiektów takich jak kapliczki, kościoły i cmentarze udało nam się odwiedzić kamieniołom. Od kierownika dostaliśmy kaski i zostaliśmy oprowadzeni po całym zakładzie. Ostatecznie dotarliśmy do Świerzawy, gdzie sfotografowaliśmy wszystkie trzy kościoły i udaliśmy się w drogę powrotną w kierunku noclegu. Zespół wschodniedytujSpotkaliśmy się o poranku przy maluszku p. Krzysztofa po czym razem ruszyliśmy do Srebrnej Góry, zostawiając tam Jarka, umówiwszy go tam uprzednio. Aktron z Pismakerem podążyli na daleki wschód Dolnego Śląska, a konkretniej obrali kurs na Kamieniec Ząbkowicki, Ziębice, Henryków i Strzelin. W Kamieńcu Pismaker skutecznie ofotografował wnętrze odnawianego właśnie zamku i podziemia "czerwonego" kościła, co Aktronowi się nie udało. Tajemnica tkwiła w kupieniu biletu :). Ponieważ czas zaczął się nam gwałtownie kurczyć, musieliśmy rozpocząć "blitzkrieg work" - kilkanaście minut na Ziębice i Henryków to stanowczo mniej niż owe miasta zasługują. Wreszcie musieliśmy się ostatecznie rozdzielić. Nasz kierowca, narażając się rodzinie i tak zajmował się nami dłużej, niż mógł. Aktron miał ofotografować zabytki Strzelina, co okazało się niezbyt wymagającą pracą, gdyż nawet rynek tego miasta zabudowany został blokami made in PRL. Pismaker tymczasem odbył pieszo-stopową wędrówkę po wsiach z Prus do Łagiewnik. Tymczasem Jarek, jak się później okazało, z powodu kiepskich oznaczeń szlaków, pobłądził w lesie pomiędzy Srebrną Górą a Żdanowem, chcąc ofotografować tamtejszy wiadukt. Wyprawa nie była tyle warta - wiadukt został obstawiony szalunkami i będzie odnowiony. W efekcie forty odwiedził trzy godziny później niż powinien, a gdy je opuścił, nie było jak się wydostać z miasteczka. Biedny p. Krzysztof, znów narażając się rodzinie, wybawił go z opresji. Zjechaliśmy się wszyscy ok. 21:00. Dzień dzisiejszy był też poswięcony dobrym kontaktom z mediami, np.
25 lipcaedytujZespół zachodniedytujZ rana pożegnaliśmy agroturystykę w Kruszynie i wyruszyliśmy eksplorować nieliczne wioski na północ od Bolesławca. Przywykliśmy już do tego, że część z zabytków jest w bardzo złym stanie, ale w Kraśniku Górnym na miejscu pałacu zobaczyliśmy świeżo zaoraną ziemię - tego jeszcze nie było. Alfista33 sparafrazował ks. Twardowskiego "Spieszcie się fotografować zabytki, tak szybko znikają". Następnie udaliśmy się do Lwówka Śląskiego, gdzie mieliśmy zwiedzać tamtejszy Browar Lwówek. Spotkaliśmy się z Grzegorzem Ickiewiczem - piwowarem, który oprowadził nas po zakładzie i opowiedział o procesie produkcyjnym tutejszych piw. Zajrzeliśmy też do kadzi, przemroziliśmy się w chłodni i pokosztowaliśmy piw Lager i Pale Ale prosto z tanka. :) Następnie wrzuciliśmy coś na ruszt (CLI i Alfista33 stoczyli nierówną walkę z pizzą o średnicy 45 centymetrów ;)), a potem udaliśmy się do Punktu Informacji Turystycznej, by odebrać materiały promocyjne i zwiedzić ratusz, a także pobliską cukiernię. Następnie Jagro zaplanował trasę do Jeleniej Góry obejmującą 7 pobliskich wiosek. W Jeleniej Górze zakwaterowaliśmy się, poszukaliśmy spożywczaka i powoli planujemy działania na jutro.
Zespół centralnyedytujEkipa samochodowa udała się do Strzegomia, gdzie oczekiwał na nich Pan Tomasz Smagłowski ze Strzegomskiego Centrum Kultury, który oprowadził pbma i Gringo po mieście wskazując najważniejsze obiekty. Na samym początku pbm udzielił wywiadu do lokalnej telewizji Teletop Studety, który można obejrzeć w portalu Youtube. Podczas zwiedzania towarzyszyła nam także Pani Agnieszka Gryc z lokalnej redakcji strzegom.naszemiasto.pl. Efektem jest artykuł na temat Wikiekspedycji na portalu gazety. Dzięki Panu Tomaszowi udało nam się także dostać na wieżę ratusza, skąd widoczna jest wspaniała panorama miasta oraz do muzeum. W samym Strzegomiu sfotografowaliśmy także dwie stacje kolejowe, a następnie ruszyliśmy na nowe miejsce noclegu. Ekipa rowerowa standardowo odwiedzała wioski, gdzie fotografowała kościoły, kapliczki. Jedynym większym osiągnięciem tego dnia okazało się odnalezienie dwóch opuszczonych cmentarzy... Zespół wschodniedytujDziś pożegnaliśmy bardzo gościnny teren Bielawy. Po raz ostatni skorzystaliśmy też z pomocy p. Krzysztofa. Ekipa maluchem przedostała się na drugą stronę Gór Sowich, do Nowej Rudy, gdzie po krótkiej i owocnej wizycie w centrum informacji turystycznej zaopiekował się nami nasz kolega Magen. Razem obeszliśmy centrum miasta, a brak motoryzacji przeszkodził dalszym wyprawom. Ostatnim pociągiem, a właściwie szynobusem, ruszyliśmy do Kłodzka na nową kwaterę. Po drodze Pismaker usiłował zrobić zdjęcia na stacjach, które mijaliśmy i... zanim wcisnął spust migawki, drzwi szynobusu się zamknęły. Rad-nierad, sięgnął do przepastnych kieszeni i wydobył glejt z PKP. Od tej pory drzwi już zamykały się później, lecz niestety - to były ostatnie dwie stacje naszej podróży. 26 lipcaedytujZespół zachodniedytujPiątek wieczór to słaby czas na pisanie relacji... ;) Tak więc musicie tymczasowo zadowolić się samymi zdjęciami. :)
Zespół centralnyedytujDzisiejszy dzień rozpoczął się około godziny 11 wyjazdem w teren. Pogoda nas jednak nie oszczędzała: żar lał się z nieba przez cały dzień. Tym bardziej zaskakujące było ukończenie trasy przez sekcję rowerową ze sporą rezerwą czasową. 60 kilometrów po wiejskich okolicach Chojnowa zaowocowało zdjęciami typowymi dla okolicy jak dworki, kościoły i pomniki oraz bardziej unikalnymi jak wnętrza opuszczonego budynku z zespołu dworca kolejowego w okolicy Jezierzan. Lekki nadmiar czasu spożytkowano na fotografowaniu cmentarza w Chojnowie. Tymczasem Pece oraz Gringo odwiedzili samochodem Złotoryję. Dzięki uprzejmości Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego i Złotoryjskiej Informacji Turystycznej otrzymali bibliografię do rozbudowy haseł oraz możliwość wejścia na wieżę basztową. Następnie zwiedzili miasto fotografując najważniejsze miejskie budynki. Zespół wschodniedytujPo przeniesieniu się z bazą do Kłodzka, mimo ponownego braku samochodu do dyspozycji, sytuacja z transportem wyglądała dość przyzwoicie. Nasz hotel leżał w odległości kwadransa marszu od głównych stacji kolejowej i autobusowej. Plan na ten dzień obejmował:
Pismaker spędził pożytecznie czas w Bardzie, zwiedzając miasteczko z miejscowym młodym dziennikarzem, Robertem Herdym. Bardzo mu on przypominał siebie samego z czasów wczesnej twórczości w gazecie i bardzo pomógł omawiając ciekawe miejsca w okolicy. W tym czasie Aktron w Stroniu uzyskał pakiet materiałów promujących miasto, w tym książkę o nieodległej jaskini. Po ofotoragrafowaniu przeniósł się do Lądka, lecz tu już wyszły z niego trudy całego tygodnia, zatem powrócił na kwaterę w okolicach godz. 17:00. Jarek wykonał serię ciekawych zdjęć z Kłodzka włączając panoramę miasta i zdjęcia z podziemi. Wieczorem niestety musiał powrócić Wrocławia. Zatem już tylko Pismaker and Aktron spotkali się w okolicach 19:30. A wciąż tyle miejsc do odwiedzenia... 27 lipcaedytujZespół zachodniedytujDzisiaj z samego rana dołączyła do nas Basia - o 7:30 Alfista33 i CLI odebrali ją z dworca autobusowego. Jagro, podobnie jak wczoraj, podróżował z Przemkiem - tym razem ruszyli na południe, gdzie m. in. podziwiali wodospady w Przesiece oraz eksponaty w Muzeum Wojskowe w Łomnicy. Ludwig pozostał na jeleniogórskim Starym Mieście. Alfista33 podrzucił CLI i Basię do wypożyczalni rowerów w Cieplicach, a następnie zwiedził i obfotografował tę dzielnicę Jeleniej Góry. Basia i CLI ruszyli rowerami w trasę wzdłuż rzeki Bóbr, odwiedzając pod drodze m. in. wieżę w Siedlęcinie. W międzyczasie Alfista33 spotkał się z Ludwigiem i ruszyli na zachód, odwiedzając m. in. Kamienicę i Kopaniec, gdzie zgodnie z nazwą Ludwig został "wykopany" z kościoła. ;) Wieczorem zjedliśmy obiado-kolację i czeskim określeniem "dohakowano" zakończyliśmy tegoroczną Wikiekspedycję. W najbliższych dniach opublikujemy statystyki i listę odwiedzonych miejscowości.
Zespół wschodniedytujPo odłączeniu się Jarka, Pismaker i Aktron dzielnie stawili czoła wyzwaniu, jakim była realizacja materiału dla TV Kłodzko w murach Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Efekt dostępny tutaj. Po uporaniu się z serią nieporozumień, skorzystaliśmy z życzliwości tej placówki. Zeszło nam do wczesnego popołudnia. Trudno ukryć, że po tygodniu wychodziło z nas już zmęczenie. Mimo to, znów się rozdzieliliśmy - Aktron pojechał do Polanicy - Zdroju, gdzie został ciepło przyjęty, zaś Pismaker do Dusznik - Zdroju. 28 lipcaedytujZespół zachodniedytujPodczas Wikiekspedycji 2013 wykonaliśmy ok. 8300 zdjęć i przejechaliśmy w sumie 2312 km. Średnia prędkość wynosiła 46 km/h. W samochodzie spędziliśmy 49 godzin i 25 minut, a maksymalna temperatura dochodziła do 36 stopni. Wspomagali nas także lokalni kierowcy i ich autami przejechaliśmy razem 528 km. Zespół wschodniedytujOstatni dzień. Po spakowaniu się ruszyliśmy... Aktron dzielnie pojechał do Kudowy - Zdroju, aby pieszo przejść granicę i ofotografować jeszcze Náchod. Pismaker przygwożdżony materiałami promocyjnymi zebranymi w czasie ekspedycji, mając jeszcze trochę czasu, ruszył na miasto i... po czterech zdjęciach doświadczył zapełnienia całej dostępnej pamięci na posiadanych kartach. Pozostało tylko udać się do domu. Małe podsumowanie naszej części Wikiekspedycji:
Jarek będzie jeszcze robił dogrywkę, tj. będzie rowerem zwiedzał gminy na południe od Oławy, w miarę posiadanego wolnego czasu. Teraz czas na stopniowe wczytywanie zdjęć na commons. |